sobota, 29 czerwca 2013

Delia Coral Prosilk

Witam was cieplutko :). Dziś zaprezentuję wam lakier, który ostatnio wpadł w moje ręce. Kupiłam go z myślą o zakończeniu roku szkolnego. Szukałam jakiegoś kryjącego odcienia nude, który pasowałby do beżowej spódniczki. Początkowo miałam ochotę na Golden Rose Rich Color nr.10, ale niestety w żadnej drogerii nie znalazłam tego numerka. W końcu zdecydowałam się na nudziaka z proteinami jedwabiu o nr.172 firmy Delia. Nie spodziewałam się jakichś cudów po lakierze za niecałe 5 zł, ale miło mnie zaskoczył :)

Zalety:
+ wygodny płaski pędzelek (nie za wąski ani nie za szeroki, taki w sam raz)
+ dobrze się rozprowadza, nie smuży
+ dwie warstwy dają zadowalający efekt aczkolwiek dla pełnego krycia można dołożyć trzecią
+ ładne błyszczące wykończenie
+ trwały (bez bazy i top coat'u wytrzymał u mnie około 5 dni bez żadnych odprysków, jedynie lekko ścierają się końcówki)
+ szybko schnie
+ ma przyjemną konsystencję (nie zalewa skórek)
+ tani jak barszcz ;) 4,99 zł / 11 ml

Wady:
- w mojej okolicy dość trudno dostępny





















































































Na zdjęciach mam dwudniowy lakier. Nałożyłam dwie warstwy i końcówki lekko prześwitują, ale jest to widoczne tylko z bardzo bliska. Lakier ma idealnie kremowe wykończenie bez żadnych drobinek. Przepraszam za suche skórki (zdjęcia robione na szybko) i kształt paznokci (jestem w trakcie pracy nad ich kształtem). Mam nadzieję, że mi wybaczycie :).

Co o nim sądzicie?

Pozdrawiam :)

środa, 26 czerwca 2013

Dove intensive nourishment hand cream

Cześć wszystkim :). Mam bardzo wymagające dłonie i już od dawna szukałam idealnego kremu do rąk, który zregenerowałby moje dłonie po odmrożeniach (których się nabawiłam pewnej zimy). Po wielu bublach trafiłam w końcu na ten jedyny. Mowa tu oczywiście (jak sugeruje tytuł) o Dove do bardzo suchej skóry dłoni. Do jego zakupu skusiły mnie pozytywne opinie na www.wizaz.pl i promocja w Rossmannie ;). Byłam do niego dość sceptycznie nastawiona. Spodziewałam się, że będzie pozostawiał tłustą lepką warstwę brrrr... , ale moje obawy na szczęście były zbędne.

Zalety:
+ szybko się wchłania
+ cudownie pachnie mrrr :) (z resztą jak wszystkie kosmetyki tej marki)
+ nie pozostawia tłustej lepkiej warstwy
+ doskonale nawilża na długi czas
+ przy regularnym stosowaniu w znacznym stopniu poprawia stan skóry
+ poręczna tubka o prostej szacie graficznej
+ wydajny
+ dość gęsty, ale mimo to lekki

Minusy:
- dość wysoka cena jak na taką pojemność (ok. 9 zł / 75 ml , czasem w promocji ok. 6 zł / 75 ml )
- gdy zbliżamy się do końca trochę trudno wydobyć go z opakowania































































Mimo ceny na stałe zagości w mojej torebce. Mogę z czystym sercem go polecić. Uratował moje dłonie. Jest doskonały zarówno na sezon zimowy jak i letni. Po jego użyciu skóra jest gładka, nawilżona, miękka, przyjemnie pachnie :)

Miałyście ten produkt? Co o nim myślicie? Jakie kremy polecacie?
Pozdrawiam :)

niedziela, 16 czerwca 2013

Essence - lakier magnetyczny

Witam was cieplutko. Daaaawno nie było u mnie żadnego mani, więc postanowiłam w końcu coś wam zaprezentować ;). Wygrzebałam w moim laptopie trochę zdjęć ze zdobieniami robionymi dosyć dawno i pomyślałam, że się nimi z wami podzielę.
Na dziś przygotowałam mani magnetyczny, a przy okazji powiem kilka słów o lakierze magnetycznym firmy "essence". Kupiłam go już dość dawno temu w Naturze za jakieś 9 zł chyba za 8 ml. Zdecydowałam się na kolor 03 magic wand (taki zgaszony metaliczny fiolet, trudny do określenia kolor). Można też kupić specjalny magnes, ale jak dla mnie to kompletna strata pieniędzy. Ja używam magnesu z lodówki (taki z Danonków jest dobry) i sprawdza się u mnie znakomicie.

Zalety:
+ jednowarstwowiec (druga warstwa jest absolutnie zbędna)
+ daje fajny efekt zarówno po namagnetyzowaniu jak i bez
+ ładny metaliczny kolor
+ wygodny szeroki płaski pędzelek
+ dość rzadka konsystencja (ale nie na tyle by zalewać skórki)
+ dobrze się rozprowadza
+ nie smuży
+ bardzo szybko schnie

Wady:
- kiepska trwałość (ściera i odpryskuje już następnego dnia a nawet wcześniej, nawet po nałożeniu dobrego utwardzacza)
- magnetyzowanie jest czasochłonne (trzeba uważać żeby nie dotknąć magnesem mokrego lakieru)
- kiepsko się zmywa
- daje zupełnie matowy efekt po wyschnięciu (wolałabym żeby trochę błyszczał)

































































Podsumowując. Nie polecam tego lakieru ze względu na trwałość, bo jest bardzo kiepska. Efekt co prawda jest dość ciekawy, ale radziłabym rozejrzeć się za lakierem innej firmy. Niestety nie mogę na ten moment żadnej polecić, bo jest to mój pierwszy lakier tego typu. Jeśli znajdę lepszy, to na pewno się z wami podzielę :)
Pozdrawiam :)

wtorek, 11 czerwca 2013

Szczoteczka do mycia twarzy "for your Beauty"

Witam was cieplutko. Po dłuższej przerwie przychodzę do was z recenzją mojego absolutnego "must have" w kategorii: pielęgnacja twarzy. Mowa tu o szczoteczce do mycia twarzy z ROSSMANN'a.
Od dłuższego czasu borykałam się z problemem suchych skórek na twarzy, które wyglądały fatalnie (po nałożeniu makijażu efekt był jeszcze gorszy). Bezskutecznie szukałam produktu, który sobie z tym poradzi. Sięgałam po różne peelingi, które na dłuższą metę się nie sprawdzały na mojej skórze. Nie pomagały też kremy nawilżające. Aż któregoś razu natrafiłam w drogerii na tą szczoteczkę. Pomyślałam, że może warto spróbować. Co tu dużo mówić: zakochałam się w niej :) . Mój problem zniknął. Moja buzia w końcu jest gładka :).

Szczoteczkę zanurzamy w ciepłej wodzie (w ciepłej wodzie włosie staje się bardziej miękkie), a następnie nakładamy na nią żel do mycia twarzy i masujemy buzię okrężnymi ruchami (później przepłukujemy ją wodą). Zabieg powtarzamy tak jak peeling około 2 razy w tygodniu. Producent zaleca co jakiś czas umyć szczoteczkę w delikatnym szamponie.

Zalety:
+ cudownie oczyszcza twarz (całkowicie zastępuje tradycyjne peelingi)
+ nie podrażnia mojej skóry (dodam, że nie mam skóry wrażliwej)
+ buzia jest idealnie gładka
+ wygodna rączka
+ miękkie włosie, które nie wypada
+ posiada nakładkę chroniącą włosie przed uszkodzeniami
+ solidna
+ doskonale usuwa martwy naskórek

Wady:
- trzeba ją suszyć po każdym użyciu (w warunkach domowych to nie problem, ale może to być kłopotliwe np. w podróży)

Poniżej zamieszczam wam kilka zdjęć.






























Szczoteczka jest dostępna w drogeriach ROSSMANN za około 9 zł (nie pamiętam dokładnej ceny) w dwóch kolorach: różowym i bezbarwnym (przezroczystym). Produkt godny uwagi, ale raczej nie sprawdzi się u osób z cerą wrażliwą bądź naczynkową (może ją podrażnić). Obecnie nie wyobrażam sobie bez niej życia ;) Szkoda, że nie trafiłam na nią wcześniej.

Miałyście ten produkt? Co o nim myślicie?
Pozdrawiam :)